Agrex-Eco & Sigma – tandem do zadań niemożliwych


W nowo budowanym zakładzie komunalnym zaprojektowanie i montaż kompletnej linii do sortowania odpadów jest stosunkowo łatwe. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy cała infrastruktura już istnieje, jej modernizacja jest właściwie niemożliwa, a trzeba „upakować” w niej wszystkie urządzania.

Karol Wójtowicz, Pośrednik Komunalny, nr 1/2015

Właśnie przed takim problemem stanął Związek Gmin Dorzecze Górnej Skawy – Świnna Poręba założony w 1997 roku celem zagospodarowania odpadów wytwarzanych przez mieszkańców powiatu suskiego, który przez cztery kolejne lata wybudował Rejonową Sortownię i Składowisko Odpadów Komunalnych w Suchej Beskidzkiej. W 2011 roku podjęto decyzję o modernizacji zakładu, aby jak najlepiej odpowiadał wymaganiom nowo obowiązujących przepisów. Zadanie to nie było jednak łatwe ze względu na bliskie sąsiedztwo rzeki Skawy i ryzyko powodzi wykluczające możliwość rozbudowy istniejącej infrastruktury. Jedynym odstępstwem była możliwość wydłużenia o kilkanaście metrów zadaszonej stacji rozładunkowej dla przyjeżdżających śmieciarek, hakowców czy bramowców. Modernizacja od początku była prowadzona w celu uzyskania przez zakład statusu instalacji regionalnej, zdolnej do przetwarzania odpadów ze zbiórki selektywnej, jak i niesegregowanych. Dlatego zaplanowano zmieszczenie w nim m.in. rozrywarki do worków, separatora dyskowego, rozdrabniacza końcowego, prasy belującej oraz rozbudowanego systemu przenośników taśmowych, które łączyłyby poszczególne maszyny i przemieszczały odpady w odpowiednie miejsca.

Przed ogłoszeniem przetargu Związek prowadził tzw. dialog techniczny z czterema różnymi firmami specjalizującymi się w instalacjach tego typu. – Przez cały rok przyjeżdżali do nas ich przedstawiciele i dokonywali szczegółowych pomiarów. Ciągle słyszeliśmy zapewnienia, że nie będzie problemu, aby w tych obiektach zamontować maszyny, w które chcieliśmy wyposażyć zakład. Gdy okazało się, że inwestycja wymaga niestandardowego podejścia i dopasowywania wielu elementów wręcz na centymetry, to te firmy powoli zaczęły się wykruszać. Mieliśmy też propozycje, by wyburzyć stare budynki i postawić nowe, bo tak będzie najłatwiej zaprojektować i wykonać całą instalację. Po pewnym czasie zaczęliśmy mieć więc obawy, czy chociaż jedna firma stanie do przetargu, raz ze względu na nietypowy charakter zlecenia, dwa – ograniczone środki jakimi dysponowaliśmy. Była to kwota ok. 11 mln zł, ale większą jej część trzeba było przeznaczyć na inne cele, w tym kompostownię – opowiada Alicja Bura, Kierownik Utrzymania Ruchu Rejonowej Sortowni i Składowiska Odpadów Komunalnych w Suchej Beskidzkiej. – W końcu do przetargu stanęła tylko jedna firma. Odetchnęliśmy z ulgą, choć mieliśmy pewne obawy, czy nie jest to oferta bez pokrycia i czy w rzeczywistości poradzi sobie z nietypową realizacją. Była nią Sigma, która na podwykonawcę zlecenia wybrała Agrex-Eco. Pierwsza z firm dostarcza przenośniki taśmowe, druga specjalizuje się w maszynach, jakie chcieliśmy zastosować w naszym zakładzie. Sigma i Agrex-Eco doskonale rozpoznali nasze

prasa belująca macpresse sucha beskidzka agrex-eco

Prasa belująca MAC 102 firmy Macpresse Europa pozwala na produkcję kostek praktycznie o dowolnej długości, równej np. 20 cm. Ma to istotne znaczenie, bo udział poszczególnych rodzajów odpadów w dostarczanym strumieniu bywa niezwykle zróżnicowany

potrzeby i warunki instalacji, bo wcisnęli wszystko w jeden budynek. Nie spodziewaliśmy się też tak szybkiego i sprawnego przebiegu wszystkich prac. Projekt został opracowany w nieco ponad dwa tygodnie, a montaż całej linii zajął im trzy miesiące. Jeśli dobrze pamiętam, to przetarg ogłosiliśmy w czerwcu 2014 roku, natomiast we wrześniu tego samego roku instalacja była już gotowa do pracy. Koszt inwestycji wyniósł około 5 mln zł, co doskonale odpowiadało naszym możliwościom finansowym – dodaje Alicja Bura. Z placu wyładowczego odpady niesegregowane i pochodzące z selektywnej zbiórki są załadowywane za pomocą ładowarki kołowej do rozrywarki worków SRIII K4 2 Seg firmy Matthiessen Lagertechnik GmbH. Maszyna ta nie tylko rozrywa worki, ale także równomiernie układa ich zawartość na przenośnikach taśmowych, ułatwiając pracownikom segregację odpadów. Stamtąd są one kierowane do separatora dyskowego FLOWERDISC FD80 firmy Komptech, w którym jest oddzielana frakcja podsitowa 0-80 mm. Za pomocą przenośnika taśmowego zamontowanego w poprzek linii sortowniczej przesiany materiał jest transportowany na zewnątrz hali do kontenera, który potem trafia na kompostownię. Aby jego załadunek był całkowicie bezobsługowy, stacja została wyposażona w praktyczną automatykę, która zapewnia równomierne rozłożenie materiału wewnątrz pojemnika i jednocześnie zapobiega przepełnieniu kontenera. Taśmociąg jest zakończony długim rękawem zrzutowym, eliminującym rozpraszanie odpadów przez wiatr. Na głównej linii, po odsianiu frakcji podsitowej, odpady są kierowane do kabiny sortowania ręcznego. Za poprzecznym przenośnikiem taśmowym frakcji podsitowej zorganizowano dodatkowy blok wyładowczy dla odpadów, które jedynie trzeba przesegregować i/lub doczyścić. – Ta instalacja została zaprojektowana w taki sposób, aby można ją było łatwo dostosowywać do różnych odpadów, które do nas trafiają. Gdy są to np. puszki aluminiowe albo papier otrzymywany od producentów opakowań kartonowych, od razu możemy je skierować do kabiny sortowniczej. Nie muszą one przechodzić przez rozrywarkę worków i przesiewacz dyskowy, więc te maszyny mogą być całkowicie wyłączone. Takie rozwiązanie zapobiega nieefektywnej eksploatacji maszyn i oczywiście w wymierny sposób przyczynia się do ograniczenia energii elektrycznej zużywanej przez zakład – przekonuje Alicja Bura.

Kabina sortownicza znajduje się w oddzielnym budynku. Wysegregowane odpady są zrzucane do dwóch rzędów koleb. – Zależało nam, aby zmieścić jak najwięcej pojemników na różne odpady, bo im są one lepiej posortowane, tym lepszą można uzyskać za nie cenę – tłumaczy Alicja Bura. Zawartość koleb jest wysypywana do kanału pod trybuną sortowniczą, który odprowadza je do prasy belującej MAC 102 firmy Macpresse Europa. Ważną zaletą tej maszyny jest możliwość zawiązania niewielkiej kostki, nawet o długości rzędu 20 cm. Do tego celu jest stosowany wyłącznie stalowy drut, znacznie trwalszy niż sznurek, który podczas wielokrotnego operowania sprasowanymi odpadami łatwo ulega przerwaniu. Gotowe kostki są przetransportowywane za pomocą wózka widłowego

do wiaty magazynowej. Aby kostki miały pełny wymiar, konieczna jest odpowiednia ilość wsadu, np. dla butelek PET jest to jedna pełna koleba, a foli – dwie koleby. Do budynku z kabiną sortowniczą prowadzą duże drzwi umożliwiające podjazd śmieciarki. Wynika to z faktu, że czasami do zakładu trafiają jednorodne i czyste odpady, jak np. ścinki papieru, które trzeba tylko sprasować. Wówczas są one kierowane praktycznie na sam koniec linii, a więc bezpośrednio do kanału pod trybuną sortowniczą.

Odpady, które nie podlegają wysegregowaniu, zależnie od rodzaju, trafiają do zewnętrznego kontenera jako balast wywożony na składowisko albo na paliwo alternatywne. W drugim przypadku przechodzą przez separator magnetyczny i są kierowane do rozdrabniacza końcowego Komptech RASOR 5400. Rozdrobniony materiał jest potem przetransportowywany do magazynu umożliwiającego podjazd samochodu ciężarowego, a tym samym łatwy odbiór wyprodukowanego paliwa. W trosce o optymalne wykorzystanie zastosowanych maszyn na terenie zakładu wyodrębniono również segregację szkła. Nie przechodzi ono przez rozrywarkę worków i separator dyskowy, tylko trafia bezpośrednio do oddzielnego budynku, w którym rozdziela się je kolorami. Stamtąd jest kierowane do boksów i załadowywane na ciężarówki. To kolejny sposób na oszczędzenie energii, a przede wszystkim maszyn, które niewiele wniosłyby do procesu, a byłyby narażone na przyspieszone zużycie.

Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z firmami Sigma i Agrex-Eco. Obie podeszły do sprawy bardzo ambicjonalnie i całkowicie spełniły nasze oczekiwania. Korzystając z okazji chcę podkreślić znakomity kontakt z przedstawicielami tych firm i wzorową obsługę posprzedażową. Wprawdzie nie mieliśmy jeszcze potrzeby do niczego wzywać serwisu, ale zorganizowali nam wiele szkoleń, abyśmy mogli w pełni wykorzystywać możliwości zastosowanej instalacji i uzyskać odpowiedzi na różna pytania, które nas nurtowały, np. jak uruchamiać i eksploatować maszyny w przypadku dużych mrozów, bo część z nich pracuje na zewnątrz. Takie partnerskie relacje są dla nas niezwykle istotne, bo wiemy, że jeśli w przyszłości pojawi się jakiś problem, to nie zostaniemy z nim sami, a wiadomo, że śmieci są przywożone każdego dnia i jakikolwiek przestój byłby dla nas bardzo kłopotliwy – podsumowuje Alicja Bura.

źródło: Pośrednik Komunalny, Archiwum

Jeśli chcesz otrzymywać BEZPŁATNĄ prenumeratę Pośrednika Komunalnego wypełnij formularz na stronie: //www.poskom.pl/index.php/posrednik-komunalny/prenumerata